Czy aby na pewno nadchodzi śmierć strategii firmy?

Kategoria II

W artykule pt. “Big Data już dziś napędza biznes” opublikowanym na stronach ComputerWorld pada z ust Krzysztofa Sobieszeka, pełnomocnik zarządu nk.pl ds. badań, następujące stwierdzenie: [BigData] “to także śmierć strategii firmy, bo przecież najważniejsze decyzje można podejmować na bieżąco”.
We wcześniejszej wypowiedzi Pan Sobieszek definiuje w następujący sposób koncepcję “Big data”: ” to przypadek, w którym dzięki analizie w czasie rzeczywistym olbrzymiej ilości danych jesteśmy w stanie zaproponować odbiorcy, czy indywidualnemu, czy biznesowemu, realną wartość. To zbiór trendów, które mogą powstawać w oparciu o duże dane”. Ponieważ koncepcja ta jest ciągle w fazie kształtowania się, nie chcę spierać się o postać definicji (spotkałem się wręcz ze stwierdzeniami, że to termin czysto marketingowy, uknuty przez duże koncerny IT, aby lepiej sprzedawać produkty, które od zawsze mieli w swojej ofercie – od razu zastrzegam, że nie zgadzam się z tym ujęciem).

Obecnie chciałem się odnieść do stwierdzenia, że “big data” oznacza koniec strategii firmy. I tutaj stanowczo się z tym NIE zgadzam. Na pewno “big data” otwiera przed organizacjami możliwości, które nie były dostępne nigdy wcześniej (personalizację produktów doprowadzoną do perfekcji, reagowanie na wydarzenia, zanim będą miały one miejsce, wprowadzanie nowych produktów na rynek). Ale czy to zabija strategię? Absolutnie nie. Bo przecież chcemy wiedzieć “w którą stronę chcemy wiosłować’ – czyli co dla firmy jest rzeczywiście ważne. A to znajdziemy w strategii. Niektórzy patrzą na strategię jako swego rodzaju filtr decyzyjny – względem którego powinny być (przynajmniej w teorii) rozpatrywane kluczowe decyzji inwestycyjne. Inni postrzegają strategię – jako źródło informacji – czego firma na pewno NIE BĘDZIE robić. Dla mnie strategia stanowi pewnego rodzaju latarnię  (kierunek wiosłowania) – a poprzez model biznesowy pokazujemy jak do tej latarni chcemy dotrzeć (przy okazji pozwolę sobie zauważyć, że na pierwszym spotkaniu IMPAKT była wywiązała się dyskusja jakie są relacje między strategią a modelem biznesowym przedsiębiorstwa – ja, jak i większość uczestników spotkania stała na stanowisku, że model biznesowy stanowi sposób operacjonalizacji strategii biznesowej).

Część z czytelników może zauważyć, że czasy “strategii” skończyły się, bo mamy bardzo zmienne otoczenie zewnętrzne i ciężko jest określić, jak będziemy funkcjonować za 3-4 lata. Odpowiem tak: na pewno ciężko jest przygotować strategię w rozumieniu klasycznym (zgodnie z którą firma wyznacza sobie cel i osiąga go dzięki pozyskanym/stworzonym zasobom i zdolnością). Ale są inne podejścia do tworzenia strategii: strategia adaptacyjna, która bazuje na eksperymentowaniu (zgodnie z tym podejściem firma stale modyfikuje cele , udoskonala taktykę, oraz płynnie pozyskuje lub zwalania zasoby/zdolności). Wreszcie mamy strategię wizjonerską – zgodnie z którą, firma ma określony cel, potencjał do jego osiągnięci i jest w stanie wpłynąć na branżę (czyli kształtować przyszłość).

Wracając do koncepcji “BIG DATA” – jak dla mnie stanowi ona sposób operacjonalizacji strategii organizacji, które chce działać jak “korporacja czasu rzeczywistego” (ang. Real Time Enterprise). Jest to koncepcja, która była lansowana przez Gartnera około roku 2003. Zgodnie z definicją tej firmy analitycznej “jest to stan w którym firma konkuruje na rynku bardziej efektywnie poprzez skracanie czasu realizacji kluczowych procesów biznesowych”. Takie działanie wymaga stałego monitorowania otoczenia zewnętrznego oraz wskaźników wewnętrznych  (np. płynności, zapasów, zysku, popytu), ich kontroli i szybkiego reagowania gdy zachodzi potrzeba korekty działań. Realizacja takiej strategii bez możliwości, które oferuje właśnie “big data” było praktycznie nierealizowane (dotyczy to zwłaszcza monitorowania otoczenia zewnętrznego firmy).

Czy kwestie dotyczące “BIG DATA” są istotne z perspektywy architektury korporacyjnej – na pewno tak (bo przecież w jeszcze większym stopniu rośnie rola integracji różnych źródeł danych, bezpieczeństwa danych, kwestii związanych z gromadzeniem takiej masy danych it…). A to trzeba dobrze zaplanować i wdrożyć w organizacji. Czy “BIG DATA” można zrobić bez architektury korporacyjnej – na pewno tak. Pytanie tylko jak będzie wyglądać w dłużej perspektywie kwestia np. data governance. Czy “BIG DATA” oznacza śmierć strategii biznesowej – na pewno NIE :).