Najnowszy raport Gartnera nt. narzędzi EA a polskie realia
Stosunkowo niedawno (bo 31 października 2012) firma analityczna Gartner przedstawiła publicznie raport nt. narzędzi wspierających pracę architektów korporacyjnych. Jest to jeden z raportów z serii “Magic Quadrant”. Na bazie pewnej listy kryteriów podzielonych na 7 obszarów (charakterystyka produktu, ogólna rentowność producenta, zdolności sprzedażowe producenta i cena narzędzia, reakcji rynku na narzędzie i osiągnięcia producenta, potencjał marketingowy producenta, doświadczenia klientów z produktem, działalność operacyjna producenta – w tym wsparcie techniczne/konsultingowe) firma Gartner dokonała podziału 15 narzędzi do architektury korporacyjnej na 4 kategorie.
Każda z ocenianych firm chciałaby znaleźć się w prawym górnym rogu magicznego kwadratu Gartnera – czyli być liderem, tj. firmą która ma szeroką wizję i jest w stanie ją zrealizować. Gartner zaliczył tutaj: alfabet (z produktem: planningIT), Megę (z produktem: Mega Suite), IBM (z produktem: System Architect), Troux (z produktem: Troux Enterprise Portfolio Management Suite), OpenText (z produktem: OpenText ProVision for Enterprise Architecture), Casewise (z produktem: Casewise Modeler), Software AG (z produktem: Aris), BiZZDesign (z produktem: Architect) oraz QualiWare (z produktem: QualiWare Product Suite).
Wśród wizjonerów (tj. firm, które mają szeroką wizję, ale mniejsze zdolności realizacyjne) znalazły się firmy: Avolution (z produktem Abacus) oraz iteratec (z produktem iteraplan Enterprise Edition).
Jako zawodnika (tj. firmę, która ma wysoki potencjał realizacyjny, ale nie ma jasnej propozycji wartości dla nowych klientów) Gartner wskazał SAP/Sybase (z produktem PowerDesigner).
Graczami niszowymi (tj. firmami które nie mają szerokiej wizji w obszarze architektury korporacyjnej oraz mają mniejsze zdolności realizacyjne) są zdaniem Gartnera: Sparx System (z produktem Enterprise Architect), Future Tech Systems (z produktem Envision) oraz Atoll Technologies (z produktem SAMU).
Przegląd tego raportu chciałbym odnieść do sytuacji w Polsce. Punktem odniesienia są badania przeprowadzone przeze mnie w tym roku (oraz w roku 2010), w polskich organizacjach, które wdrożyły u siebie narzędzia do architektury korporacyjnej (por.: rysunek 1).
Rysunek 1. Narzędzie do architektury korporacyjnej używane w Polsce
Źródło: Opracowanie własne.
Okazuje się, że u nas zdecydowanym hegemonem jest Enterprise Architect firmy Sparx (zaliczony przez Gartnera do niszowych graczy). Natomiast bardzo mało wdrożeń realizowanych w Polsce dotyczy “liderów” (części firm nie ma wcale na rynku polskim – np. alfabet z produktem planningIT).
Tak stan rzeczy wynikać może z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze obecnie nie ma jeszcze zbyt dużej dojrzałości polskich organizacji w obszarze architektury korporacyjnej. Ponadto istnieją trudności w przygotowaniu uzasadnienia biznesowego dla wdrożenia takich narzędzi. Należy bowiem pamiętać, że ceny za licencję dla tych narzędzi zaczynają się najczęściej od kilku tysięcy euro; za taką kwotę można przeprowadzić pełne wdrożenie dla kliku osób [razem ze szkoleniami] Enterprise Architecta.
Czy sytuacja ta zmieni się – tj. czy polskie organizacje zaczną stosować rozwiązania “z górnej półki”? Moim zdaniem nie jest to do końca przesądzone – obserwując rozwój np. Enterprise Architecta, który z wersji na wersję oferuje coraz większe wsparcie dla działań architektów korporacyjnych.
Komentarze do wpisu
Narzedzia posiadaja dokumentowane i nie-dokumentowane zalety. IBM Systems Architect pozwala na automatyczne polaczenienie 100,000+ elementow, ktorych czlowiek nie moze polaczyc w kilka sekund to czego czlowiek nie moze wykonac w okresie 12 miesiecy... jezeli EA expert wie jak to zrobic...;)
Witam, dziękuję za komentarz. Od dłuższego czasu nurtuje mnie jedna wątpliwość: czy warto kupować oprogramowanie do EA firmy X, które jest 10 razy droższe za licencję od oprogramowania firmy Y. Typowym dla mnie przykładem jest System Architect IBM'a i Enterprise Architect firmy Sparx. Jakie funkcje Pana zdaniem powinno mieć bardzo drogie oprogramowanie, aby było wart swojej ceny? Pomijam tutaj kwestie z samą pozycją (marką) firmy i związanymi z tym korzyściami (bo wiadomo, że brand IBM'a to inna liga niż Sparx System).
Selekcja oprogramowania zalezy od wiarygodnego zrodla (authoritative source). Zazwyczaj te role pelni 'EA repository.' Tutaj nastepuje wymiana, uaktualnienie pracy architectow (enterprise, systems, solutions, standards, taxonomy, ...). Oprogramowanie, niezaleznie od kosztu, powinno wykonywac funkcje zbioru danych. Praktyczna zaleta dla uzytkownikow (technicznego i funkcjonalnego) polega na modelowaniu w grupie (zbiorowym) i mozliwosci uzyskania ta droga komentarzy uzytkownikow funkcjonalnych (business). Srodowisko kooperacji w modelowaniu nie ma ceny. Wykonywanie diagramow w odosobnieniu powoduje, ze diagramy sa przestarzale zanim beda oddane do przegladu.
Rola modelowania wymaga integracji z cyklem portfolio (portfolio lifecycle management). Troux jest jedyny jaki znam, ktory pozwala na to na poziomie 'enterprise' - systemy stowarzyszone...(?) = (federated systems). Wynik globalizacji...
Jawne i niejawne (explicit and implicit) relacje miedzy artefaktami efektywnie generuje IBM Rational (System Architect). Nie znam innego narzedzia, ktore to moze wykonac. Zajmuje to ponad 30 minut, aby stworzyc nowy model z trzech oddzielnie budowanych modeli (Quad CPU). Rezultat jest taki, ze widzimy zwiazki miedzy systemami, ktore nie sa dokumentowane (data exchanges); istotna rzecz przy analizie wplywu (impact analysis). Pozwala to, aby zapobiec katastrofalnym decyzjom, ktore maja czesto miejsce w globalnych i rzadowych giga systemach. Cena oprogramowania wowczas nie jest nawet istotna zwazywszy mozliwosc unikniecia i koszt taktycznych i strategicznych bledow.
Codzienne znaczenie oprogramowania polega na uzywaniu skonsolidowanej ontologii i taksonomii. To jest 'baseline'...
(Zazwyczaj zrodla 'autorytatywne' sa dokladne w ponizej 50%).
Dodaj komentarz