W roli adwokata diabła architektury korporacyjnej
Termin “advocatus diaboli” oznacza duchownego, rzecznika publicznego, mającego obowiązek przedstawienia wszystkiego, co mogłoby ujemnie świadczyć o kandydacie na świętego a. błogosławionego [ostatnia aktualizacja wpisu: 01.11.2013]. Słownik Wyrazów Obcych J. Kopalińskiego podaje również, że to osoba pragnąca zmusić stronników sprawy słusznej do zmobilizowania najlepszych argumentów.
Ja postanowiłem obecnie wcielić się w rolę “adwokata diabła” dla koncepcji architektury korporacyjnej. Czyli celem mojej pracy będzie znalezienie i przedstawienie na tym serwisie (i w tym wpisie) wszystkiego tego, co mogłoby ujemnie świadczyć o tej koncepcji. Oczywiście będę otwarty również na Państwa uwagi, jako oskarżycieli pomocniczych – dlatego już na wstępie zapraszam do komentowania tego wpisu.
W kolejnym natomiast wpisie postaram się zmobilizować najlepsze argumenty, będące w kontrze do tutaj zaprezentowanych zarzutów (oczywiście tylko tam, gdzie będzie to możliwe i uzasadnione merytorycznie).
A więc co może świadczyć ujemnie o “architekturze korporacyjnej”?
1. Nie można policzyć wymiernych korzyści (słupków) z wdrożenia architektury korporacyjnej.
2. Wdrożenie architektury korporacyjnej daje korzyści odroczone w czasie, a my musimy zarabiać tu i teraz.
3. Moja firma nie potrzebuje architektury korporacyjnej.
4. Architektura korporacyjna mocno formalizuje/usztywnia organizację, a my chcemy być agile.
5. Architektura korporacyjna wydłuża time-to-market.
6. Architektura korporacyjna to dziesiątki niepotrzebnych nikomu modeli/obrazków.
7. Nie ma sensu tworzyć opisów architektonicznych bo tak szybo zmienia się firma, że w momencie jak one powstaną to są już nieaktualne.
8. Nie ma sensu tworzyć opisów architektonicznych bo i tak nikt z biznesu ich nie czyta.
9. Architektura korporacyjna to pomysł akademików, profesorów ;).
10. Nasza organizacja zarządza projektami – jej nie jest potrzebna architektura korporacyjna.
11. Nasza organizacja wdrożyła Scruma – jej nie jest potrzebna architektura korporacyjna.
12. Jesteśmy za mali (jako firma) na wdrożenie architektury korporacyjnej.
13. Mamy już zespół analityków – nie potrzebujemy architektury korporacyjnej.
14. Mamy już wdrożoną normę ISO (dotyczącą jakości) – nie potrzebujemy architektury korporacyjnej.
15. Mamy już opracowaną strategię IT / strategię biznesową – nie potrzebujemy architektury korporacyjnej.
16. Nasza organizacja nie dorosła jeszcze do wdrożenia architektury korporacyjnej.
17. Nasza organizacja działa w zbyt szybko zmiennym otoczeniu, aby dało się opracować architekturę korporacyjną.
18. Wdrożenie architektury korporacyjnej jest zbyt kosztowne dla naszej organizacji.
19. Nie możemy mierzyć postępów prac nad architekturą korporacyjną – to jej nie wdrażajmy.
20. Architektura korporacyjna jest wymyślona tylko po to, aby mogli zarabiać na niej firmy konsultingowe.
21. Nie ma sensu zarządzać architekturą korporacyjną w naszej firmie, bo zmieniamy ją tak często (dziękuję za inspiracje p. Bartkowi Górczyńskiemu).
22. Architektura korporacyjna to chwilowa moda, która zaraz przeminie (dziękuję za inspirację Internaucie “Łowczy”).
23. Architektura korporacyjna nie jest dziedziną nauki (dziękuję za inspirację Internaucie JRoszkowski).
24. Architektura korporacyjna to pomysł informatyków, niepotrzebny dla biznesu.
25. Wdrożenie Architektury Korporacyjnej to kosztowny projekt (dziękuję za inspirację p. Pawłowi Tadejko).
26. Architektura korporacyjna jest tylko “piana na torcie”, bez tego również działa korporacja (dziękuję za inspirację p. Józefowi Jungabauerowi).
27. Architektura korporacyjna jest tolerowana, zamiast być akceptowana – w pełni tego słowa znaczeniu (dziękuję za inspirację p. Karolowi Piąście).
28. Architektura korporacyjna daje za dużą przejrzystość i kontrole IT przez biznes (dziękuję za inspirację p. Mariuszowi Opalińskiemu).
29. Brak jest jednoznacznej definicji podstawowych pojęć – takich jak architektura, korporacyjna, architektura korporacyjna (dziękuję za inspirację p. Markowi Kubisiowi).
30. Brak jest jednoznacznie określonego celu/zdefiniowania potrzeby wdrażania architektury korporacyjnej (dziękuję za inspirację p. Markowi Kubisiowi).
31. Architektura korporacyjna narzuca dodatkowe więzy utrudniające realizację projektu/programu (dziękuję za inspirację p. Darkowi Boguckiemu; uwaga: to nie jest Jego opinia, tylko zasłyszana od osoby trzeciej ;)).
32. Architektura Korporacyjna jest zbędna bo co do zasady jest niespójna, a nawet sprzeczna z ładem PRINCE2, MSP o ITIL nie wspominając (dziękuję za inspirację p. Darkowi Boguckiemu; uwaga: to nie jest Jego opinia, tylko zasłyszana od osoby trzeciej ;)).
33. Aby dobrze wdrażać architekturę korporacyjną trzeba mieć doświadczenia w budowie systemów informatycznych.
Komentarze do wpisu
22. Architektura korporacyjna do chwilowa moda, która przeminie.
Architektura korporacyjna jest tylko "piana na torcie", bez tego również działa korporacja
Architektura korporacyjna jest tolerowana, zamiast być akceptowana - w pełni tego słowa znaczeniu.
a ja troche od innej strony:
- Architektura korporacyjna daje za dużą przejrzystość i kontrole IT przez biznes
Czytając argumenty "adwokata diabła" przeciw architekturze korporacyjnej i nie tylko bowiem
są one słuszne dla wszelkich działań zmierzających do wdrożenia systemu informatycznego wspomagającego funkcjonowanie struktur organizacyjnych czy to firmy czy instytucji, które organizacyjnie znajdują się wciąż jeszcze na poziomie drugiej fali Toffer’owskiej. Natomiast będą one błędne w odniesieniu do struktur organizacyjnych ,które znajdują się już na etapie "trzeciej fali" związanej z powstaniem nowych technologii umożliwiających nieograniczoną komunikację między jednostkami organizacyjnymi znajdującymi się na tej samej fali.
Wszystko jest dodatkowo uzależnione, w którym miejscu danej fali znajdują się struktury organizacyjne. Albowiem gdybyśmy przedsiębiorstwu wykonującemu roboty ziemne i zatrudniającemu powiedzmy 500 kopaczy nagle podarowali (zakupili za środki UE) koparko–zwałowarkę to jest wysoce prawdopodobne, że doprowadzilibyśmy do poważnych trudności finansowych z tytułu konieczności utrzymywania nie pracującego urządzenia! Bowiem tych 500 kopaczy nie byłoby w stanie posługiwać się tym urządzeniem, a czas potrzebny na ich przeszkolenie byłby dłuższy niż czas "życia" tego urządzenia (tu grubo przerysowałem )
A póki co "walimy się młotkiem po palcach" ponieważ ból występuje dopiero po implementacji architektury korporacyjnej (systemu informatycznego).
Bolesław, czy może podać jakieś argumenty, czy tylko tezy ("dla tych za wcześnie, dla innych za późno") i przerysowany przykład. Pytam z ciekawości...
Dodaj komentarz