O raportowaniu działań związanych z architekturą korporacyjną

Kategoria II

Po czym można rozpoznać dojrzałość organizacji jeżeli chodzi o zarządzanie architekturą korporacyjną? Moim zdaniem – można uzyskać taką informację niewprost, ale poprzez analizę miejsca (funkcji w organizacji) do której raportuje Główny Architekt. Jeżeli organizacja postrzega architekturę korporacyjną jedynie poprzez pryzmat zagadnień związanych z IT (czyli de-facto mamy do czynienia z architekturą IT zamiast architekturą korporacyjną), to wówczas Główny Architekt raportuje o swoich pracach do CIO (czyli na poziom wiceprezesa organizacji) lub nawet częściej do szefa IT (poziom dyrekcji).

W Polsce spotkać się można także  z sytuacją, gdzie IT jest na tyle złożone, że występuje kilku dyrektorów odpowiedzialnych za ten obszar (np. dyrektor ds. utrzymania IT, dyrektor ds. rozwoju aplikacji, dyrektor ds. zakupów IT). Wówczas najczęściej zespół architektów jest osadzony w dziale zajmującym się rozwojem systemów informatycznych, a Główny Architekt składa raporty do osoby odpowiedzialnej za ten obszar. Skrajną patologią jest natomiast sytuacja, w której Główny Architekt raportuje do osoby odpowiedzialnej za infrastrukturę IT (przysłowiowe druty).

Zupełnie inaczej wygląda sytuacja, w której Główny Architekt raportuje do członka zarządu odpowiedzialnego za jeden z istotnych obszarów organizacji – np. sprzedaż, operacje czy też finanse. Wówczas można mówić o właściwym umocowaniu zespołu zajmującego się architekturą korporacyjną. Stanowi to także dowód, że architektura korporacyjna w takiej organizacji jest postrzegana nie jako kolejny “pomysł” IT, ale jako użyteczne narzędzie wspierające planowanie rozwoju biznesu.

Na koniec chciałbym przedstawić mocno niestandardową tezę, jaką postawiła na ostatniej konferencji The Open Gropu w San Francisco prof. Jeanne Ross z Center for Information Systems Research (Massachusetts Institute of Technology) – w Polsce znana przede wszystkim jako współautorka książki “Architektura korporacyjna jako strategia”. Stwierdziła ona bowiem, że nadejdą takie czasy, w których to CIO będzie raportował do Głównego Architekta. W pierwszym momencie, znając polskie realia, wydało mi się to bardzo, ale to bardzo mało prawdopodobne. Po chwili zastanowienia doszedłem jednak do wniosku – a dlaczego tak by nie miało być? Przecież IT jest funkcją wspierającą działanie organizacji, a architektura korporacyjna ustawia wszystkie klocki organizacyjne  (bloki budowlane) we właściwym miejscu. Oczywiście wówczas Główny Architekt mógłby pełnić także rolę Szefa Biura Strategii (lub jego zastępcy). To pozwoliłoby ostatecznie zmienić postrzeganie architektury korporacyjnej – na narzędzie wspierające realizację strategii biznesowej.