Czy można outsourcing'ować architekturę korporacyjną?
Niektórzy architekturę korporacyjną nazywają (i ja się w tym w pełni zgadzam) strategicznym zasobem organizacji, który powinien być w szczególny sposób chroniony. Wynika to z kilku powodów.
Po pierwsze, to przecież w dobrze prowadzonym repozytorium architektonicznym zapisane są nie tylko kluczowe decyzje architektoniczne (z uzasadnieniem kto i dlaczego je podjął), ale także (a może wręcz przede wszystkim) bezpośrednie przełożenie wiązki celów strategicznych na konkretne procesy, struktury, produkty, rozwiązani IT itd.
Ponadto architektura korporacyjna odzwierciedla teraźniejszość jak i przyszłość organizacji (często również ze stanami pośrednimi).
Pojawia się więc pytanie, czy taki zasób strategiczny może być zrealizowany przez firmę trzecią, a jeżeli tak to w jakim zakresie. Pomijam tutaj kwestie związane z bezpieczeństwem informacji zgromadzonych w repozytorium architektonicznym (chociaż mają one również bardzo istotne znaczenie – ale można zmniejszyć ryzyko w tym zakresie poprzez wprowadzenie odpowiednich zabezpieczeń techniczno-organizacyjno-prawnych).
Chciałbym głównie zwrócić uwagę na dwie inne rzeczy. Po pierwsze tylko bardzo nikła liczba firm konsultingowych zna tak dogłębnie biznes, aby móc zaproponować architekturę korporacyjną dla stanu docelowego organizacji. Oznacza to w praktyce, że architekturę korporacyjną będą tworzyć ludzie z organizacji, a konsultanci mogą ich wspierać jako tzw. „inteligentne długopisy” oraz jako nośnicy „dobrych wzorców” (z innych projektów, innych branż itp.). Bardzo często pracownicy konkretnej organizacji nie mają bowiem zasobów, aby w szczegółach zamodelować architekturę, a z praktycznego punktu widzenia mimo wszystko łatwiej jest odebrać produkty (modele architektoniczne) opracowane przez podmioty trzecie niż tworzyć je od zera. Za patologiczną należy jednak uznać sytuację, kiedy rolę Głównego Architekta pełni ktoś z firmy zewnętrznej (nie będący pracownikiem organizacji, a przynajmniej nie będący zatrudnionym na długim kontrakcie). Wynika to z faktu, że Główny Architekt jest osobą spinającą wszystkie prace architektoniczne i powinien mieć „w głowie” cały masterplan prac nad architekturą korporacyjną i powinien się z tym identyfikować. Należy w tymi miejscu doprecyzować jedną rzecz – jak najbardziej poprawnym jest zatrudnienie w określonych sytuacjach (np. podczas fuzji i przejęć) osoby z zewnątrz na Głównego Architekta – ale na etat lub w ramach innej długoterminowej formy współpracy.
Po drugie wydaje się, że architektury korporacyjnej nie powinni opracowywać konkretni producenci rozwiązań IT (oczywiście nie obejmuje to integratorów rozwiązań, którzy bazują na komponentach pochodzących od różnych firm). Z moich doświadczeń, obserwacji i rozmów wyłania się bowiem obraz, że architektura wówczas jest dopasowywana do konkretnych (tj. pochodzących od danego dostawcy) bloków budowlanych rozwiązań (solution building blocks) a nie na zasadzie „best of bread”. Jest to zaprzeczenie idei, która legła przy tworzeniu koncepcji zarządzania architekturą IT, polegającej na możliwości świadomego zarządzania przez Organizację rozwiązaniami pochodzącymi od różnych dostawców i łatwości ich integracji.
Jedynym wyjątkiem jest sytuacja, w której organizacja świadomie decyduje się na uzależnienie od produktów pochodzących z jednej firmy i jest to jasno wyartykułowane i przedstawione są tego wszystkie silne i słabe strony oraz szanse i zagrożenia (czyli zrobiony jest klasyczny SWOT takiej decyzji).
Pojawia się więc pytanie co można zlecać na zewnątrz w pracach architektonicznych? Na pewno pomoc w ustanowieniu praktyki architektonicznej – w tym w szczególności określenie ról, ciał oraz produktów architektonicznych. Warto także wspomóc się siłami zewnętrznymi przy definiowaniu przebiegu procesów architektonicznych. Na pewno przydatna będzie także pomoc zewnętrznych konsultantów przy wdrażaniu narzędzi informatycznych (np. repozytorium architektonicznego). Przy czym w tym ostatnim wypadku warto wcześniej ustalić metamodel zawartości (content metamodel) – aby być suwerennym w podejmowaniu decyzji nt. kształtu repozytorium, gromadzonych typów artefaktów i poziomu szczegółowości ich opisu. Innym zadaniem, które jest wręcz zalecane, aby realizował wykonawca zewnętrzny jest okresowa ocena dojrzałości architektonicznej. Wykorzystanie firmy zewnętrznej pozwoli na zachowanie obiektywizmu i wniesie świeże spojrzenie do praktyki architektonicznej.
Wreszcie ostatnim elementem, który bardzo często oddaje się w outsourcing jest zrealizowanie zaprojektowanej architektury – czyli dostawca zewnętrzny wykonuje w ramach projektów produkty, wynikające z opracowanego modelu docelowego. Oczywiście musi się to odbywać pod odpowiednim nadzorem architektów korporacyjnych poprzez wdrożenie niezbędnych mechanizmów ładu architektonicznego.
Dodaj komentarz