Co wspólnego (zdaniem Ministerstwa Gospodarki) z testami ma architekt korporacyjny?
W pierwszym odruchu miałem nie pisać o tej sprawie. Ale ciekawość przezwyciężyła wszystko inne. Na stronie Biuletynu Informacji Publicznej Ministerstwa Gospodarki znajduje się ogłoszenie o bardzo długim tytule: “Zaproszenie do składania ofert szacunkowych na wsparcie eksperckie zamawiającego poprzez dokonanie oceny i analizy przygotowanej dokumentacji dotyczącej budowy aplikacji generatora wniosków o dofinansowanie“. Potencjalny wykonawca ma wykazać, że dysponuje lub będzie dysponował osobami legitymującymi się kwalifikacjami zawodowymi, doświadczeniem i wykształceniem niezbędnym do wykonania zamówienia, odpowiadającymi określonym warunkom. Jedną z takich osób jest architekt korporacyjny. Jakie umiejętności – zdaniem Ministerstwa Gospodarki – ma posiadać tenże architekt korporacyjny. Pozwolę sobie w całości przytoczyć ten punkt.
Architekt korporacyjny (1 osoba), który spełnia poniższe warunki łącznie:
a) znajomość technik UML oraz modelowania procesów za pomocą notacji BPMN , Posiada certyfikat TOGAF 9.1 na poziomie 2, oraz potwierdzoną szkoleniami zdolność obsługi oprogramowania ArchiMate. Posiada Certyfikat ITIL przynjamniej na poziomie Foundation.
b) w ciągu ostatnich 5 lat przed upływem terminu składania ofert uczestniczył w co najmniej dwóch projektach informatycznych w których odpowiedzialny był za testowanie systemów IT, w tym tworzenie scenariuszy testów, planowanie testów i ich przeprowadzanie;
c) posiada certyfikat ISTQB (International Software Testing Qualifications Boardj lub ISEB (The Information Systems Examinations Board ) potwierdzający kompetencje w zakresie testowania oprogramowania lub certyfikat równoważny.
Co zwróciło moją uwagę w tym opisie?
- Ciężko mi przyjąć do wiadomości, że UML to technika. Ja bym zdecydowanie bardziej preferuję zwrot język, notacja, standard… – ale OK – nie będę się czepiał, można to jeszcze wybronić.
- Po drugie ArchiMate, to nie oprogramowanie – tylko też standard, notacja lub język. Tym razem nie jestem – przy dużej dobrej woli – zgodzić się na postawienie znaku równości między ArchiMate a oprogramowaniem.
- Wreszcie kompletnie nie rozumiem, dlaczego architekt korporacyjny ma znać się na testach? Czy on zdaniem zamawiającego (czyli Ministerstwa Gospodarki) ma sprawdzać kod źródłowy generatora [OK – znam bank, gdzie architekci korporacyjni mieli testować web services, ale to była patologia – ten zespół szybko zakończył swój żywot w tej instytucji].
Mam prośbę do Państwa – może mi będziecie Państwo w stanie uświadomić – po co architektowi korporacyjnemu kompetencje w zakresie testowania oprogramowania? Osoba, która mnie przekona – otrzyma ode mnie prezent niespodziankę ;).
Komentarze do wpisu
No cóż, taka sytuacja nie jest na rynku pracy niczym nowym. Dobrych kilka lat temu kiedy starałem się o stanowisko Głównego Architekta Integracji w jednej z większych firm ubezpieczeniowych kluczowym elementem kwalifikacji było napisanie na papierze programu w Javie.
Umiejetnosc testowania hipotez I modeli biznesowych :-)
Punkt pierwszy napisali jak umieli najlepiej (hmm)
Kolejne dwa punkty to ctrl-c / ctrl-v z czyjegoś CV
co do tego jak nazwano UML czy ArchiMate to cóż, zgoda :))
Co do testów to jest problem, bo testy można robić na wielu poziomach. Jeżeli mowa o poziomie usługi aplikacyjnej (a to przedmiot zainteresowania AK), to moim zdaniem AK, który potrafi taką usługę umieścić na modelu powinien umieć (podać sposób) stwierdzić, że jest poprawnie realizowana.....
Potrzebują kogoś, kto przejrzy dokumentację analityczną i scenariusze testowe jakiegoś dostawcy i złoży swój podpis, co by później w razie czego NIK nie ścigał pracowników MG, tylko zewnętrznego "eksperta" :-). A "architekt korporacyjny" jest tu tylko po to by uzasadnić odpowiednio wysoką stawkę, uwzględniającą w/w ryzyko :-)
Dodaj komentarz